Moje co prawda lekko się rozlały, ale wyszły pysznie pachnące skórką cytrynową.
Nie będę przytaczać przepisu, robiłam kropka w kropkę jak ten u Dorotus :)
teraz leżakują pod lnianą ściereczką, a jutro wylądują w pudełku ;)
przed lukrowaniem.
wskazówka: piec wyłącznie na papierze do pieczenia, lepiej odchodzą.
dwie partie piekłam na srebrnej folii aluminiowej i niestety strasznie ciężko odchodziły.
Pierniczki, podobno już na drugi dzień są miękkie i na prawdę bardzo szybko się je przyrządza :)
przepraszam, że dopiero teraz odpisałam, ale dopiero dotarłam do ciepłego mieszkanka :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że już polukrowałaś. lukrowane w dniu pieczenia czy dzień po - zmiękną tak czy siak :)
nic się nie stało! :)
OdpowiedzUsuńtak polukrowałam je od razu po wystygnięciu, teraz już leżą w pudełku. Po jednym z Tatą zjadłam. Słodkie!
Ona mnie całkiem na święta zapiernikuje!
OdpowiedzUsuń