poniedziałek, 27 czerwca 2011

Włoskie śniadanie

Bruschetta - rodzaj przekąski pochodzącej z Włoch. Grzanka, której podstawą jest pieczywo, posmarowane oliwą i roztartym czosnkiem. Istnieje wiele wariantów tego dania. Najczęściej podawane jest z mieszanką świeżo pokrojonych pomidorów i ogórków. 
źródło: wikipedia.

Wczoraj jadłam właśnie grzanki z pomidorem i jak zwykle przeglądałam przepisy kulinarne gdzie natknęłam się na Bruschettę. Nawet nie wiedziałam, że to co często jem jest jakąś regionalną potrawą. Postanowiłam, więc dziś na śniadanie zrobić Bruschettę jak najbardziej bliską oryginałowi. Pominęłam tylko czosnek, bo mam tylko chiński, a za nim za bardzo nie przepadam.
Składniki:
3 grube kromki pieczywa (muszą być grube! tak przynajmniej na 2cm)
3 łyżki oliwy z oliwek
1 pomidor
kilka listków świeżej bazylii i oregano (można zastąpić ziołami suszonymi, u mnie łyżka suszonego oregano)

Sposób przygotowania:
Pieczywo posmarować oliwą z oliwek i wstawić do piekarnika na ok 5-7min (termoobieg 150stopni).
Przygotować pomidora. Umyć i pokroić w kostkę, dodać zioła (świeże oczywiście umyć i poszatkować). Dodać łyżkę oliwy i wymieszać. Wyjąć grzanki i układać pomidory .

SMACZNEGO!

sobota, 25 czerwca 2011

Naleśniki!

Naleśniki, płaskie placuszki a tyle radości.
Mogą byc pulchne, cienkie, chrupiące lub ciągnące. Co kto lubi.
Osobiście uwielbiam każde. Na słodko i pikantnie. Takie na wszystkie okazje.

Dziś zrobiłam najbardziej tradycyjne. Z mleka z woreczka, mąki, jajka i kapki oleju. Nie  podaję proporcji, bo robię na oko. Zawsze jedno jajko. Masa musi miec konsystencję gęstej śmietany.


Naleśniki są z chudym białym serem ze śmietaną i cukrem waniliowym. Po złożeniu każdy naleśnik został podsmażony kilka sekund z każdej strony, są wtedy bardziej chrupkie. Dodatkowo serek waniliowy, mój ulubiony, dodaję go do wszystkiego do czego pasuje, ma wyśmienity smak. I owoce. Dziś króluje nektaryna! mmm, słodka i soczysta.


I śniadanie gotowe :) Smacznego!

sobota, 18 czerwca 2011

Ślimaki po burgundzku :)

Kocham moja Mamę!
Na moje 18ste urodziny byłyśmy w Paryżu i jadłyśmy tam właśnie ślimaki. Wtedy (młoda i głupia byłam) średnio mi posmakowały bo jakoś nie chciały przejść bez problemu do brzuszka. A teraz? Cud miód ślimak! Pychota!

Te ślimaczki co prawda kupione (12sztuk na tacce za 9.90!), ale przepis jest prosty, więc następnym razem zrobię sama bo muszelki zachowam :) Są z masełkiem i pietruszką :)  Na cztery osoby trochę mało wyszło, bo jak to mój Tato powiedział: 'Zjadłem trzy małe glutki i smaku nie poczułem'. Ale jak na pierwszy raz to akuratnia ilość :) 
A teraz kilka zdjęć :)




Achś! Co do wyciągania ślimaka z domku ^^ oryginalnie to są potrzebne odpowiednie sprzęty, ale że takowych nie posiadam w domu to trzeba było kombinować ;) I tak opcje są dwie: tył widelca lub jakiś cienki patyczek, lub mały śrubokręcik (to opcja mojego Taty).

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...