Taka pogoda to chce się tylko jednego. Czegoś delikatnego, słodkiego. Czegoś co rozpływa się w ustach. Mmm, ale też czegoś, nad czym nie trzeba stać nie wiadomo ile czasu. Takie Szybkie-Coś! Więc zrobiłam. Najszybszy Deser Świata. Pojawił się już na blogu jako krem to Tarty (KLIK).
kolor może i nie zachwyca, ale deser jest do jedzenia a nie do patrzenia, o.
Składniki:
200g czekolady (ja użyłam gorzkiej)
250ml kremówki
Sposób przygotowania:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej.
Kremówkę ubić i dodać do rozpuszczonej czekolady.
Dokładnie i delikatnie wymieszać.
Włożyć do miseczek i dla bardziej cierpliwych wstawić na pół godziny do lodówki.
cudowne połączenie, prawda?
A do tego zrobiłam moją ulubioną kawę. Rozpuszczalną, z łyżką ubitej śmietanki i ciapkami z czekolady.
A taki dziś miałam widok za oknem :(
A u mnie własnie zaczął padać! musiałam pozdejmować skrzynki z kwiatami z balkonu...śnieg w maju??? Ja też chce taki krem:(
OdpowiedzUsuńpolecam! na dzisiejszą pogodę w sam raz :)
OdpowiedzUsuńświetny przepis:) u nas zimno ale nie pada snieg
OdpowiedzUsuńlubię takie ekspresowe desery, a podobny pamiętam z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń