Jutro. Jutro zaczyna się przygoda życia. Studia. W innym mieście, w akademiku!
Żegnam się, mam nadzieję, że tylko na dni kilka, zanim nie wymyślę co i jak z blogowaniem. Niby gotować można wszędzie, ale jak się nie ma piekarnika to zakres gotowanio-pieczenia się zawęża.
Rzeczy mam od zarąbania :P ale mam kochanych rodziców którzy mnie odwożą na to 'wygnanie' :)
Trzymajcie kciuki żebym nie zginęła, żeby dobrze mi się żyło i żebym nie tęskniła :)
Buziaki!
A gdzie będziesz studiowała?
OdpowiedzUsuńŻyjesz ? często oglądałam Twojego bloga, a teraz pustki :(
OdpowiedzUsuńŻyję, żyję :) dziękuję za zainteresowanie :) niestety nie mam jak pichcić ciekawych rzeczy ;) ale jeszcze 2 tygodnie i będzie coś fajnego na blogu :)
OdpowiedzUsuńPiotr, południe Polski, małe miasto na granicy z Czechami :)