Witajcie!
Piszę, że żyję. Mam się nadzwyczaj dobrze, chociaż myślałam, że nie wytrzymam jednego dnia. A tu już całe dwa tygodnie. Jest super.
Chciałam Wam pokazać sprawcę całej tej ciszy. Zmieniłam kuchnię z piekarnikiem i wielką (zawsze pełną) lodówką (pozdrowienia dla Rodziców!) na mały aneks kuchenny, z dwoma palnikami i małą lodówką (ta ładna oklejona^^)
No, także wiecie już dlaczego ta cisza jest. Ale. Za dwa tygodnie jadę do domu na weekend, wtedy na pewno pojawi się jakiś przepis ;) A tymczasem trzymajcie dalej kciuki, żeby mi się podobało życie tutaj.
Znikam na szaleńczy obiad ratunkowy dla studentów za 5zł (ostatnio była biała kiełbasa zapiekana w cieście francuskim z ziemniaczkami i 3 rodzajami surówek). A może niebawem jakieś zdjęcia z foodingu. Wiecie co to? Słyszeliście?
Pozdrowienia z zimnego, uCieszonego miasta :)
Powodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńNa takiej kuchence też możesz gotować. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCiasna ale własna:)
OdpowiedzUsuńJak na akademik to warunki masz rewelacyjne, tym bardziej jak widzę to aneks kuchenny, więc zapewne na kilka osób przypada zapewne na 4 jak nie więcej więc może być to trudne,ale ja przeżyłam w akademiku gdzie warunki były dużo niższe kuchnia na korytarzu, 4 palniki i spora gromada ludu a mimo to gotowałam. Może to jest pomysł i inspiracja dla innych studentów, gotowanie 'tanich', ale smacznych przepisów ! nie musisz mieć piecyka, trochę kreatywności a da się wyczarować pyszne kremy, dania jednogarnkowe, desery itp.
OdpowiedzUsuńjaka lodówa śliczna:D
OdpowiedzUsuńa akademik to świetne miejsce, czemu myślałaś że nie wytrzymasz ani jednego dnia, jak ma się fajnych sublokatorów to da się żyć :) Powodzenia ! i czekam na przepisy mam nadzieję że pojawią się wcześniej niż za 2 tyg !
OdpowiedzUsuńno raczej warunki to nie są na super posty, ale lepsze to niż nic w sumie, życzę powodzenia :) może coś wykombinujesz, żeby dodawać nowe posty!:)
OdpowiedzUsuń