Biszkopt jest jak zwykle z przepisu Dorotuś na biszkopt rzucany. Zaufałam mu w 100% i zawsze wychodzi, więc trzymam się tego przepisu kurczowo.
Składniki na tortownicę o śr. 21cm
BISZKOPT:
5 jajek
3/4 szkl cukru
3/4 szkl mąki pszennej
1/4 szkl mąki ziemniaczanej
dodatkowo:
1 szkl wody
sok z 1 cytryny
2 galaretki tego samego smaku (u mnie 2xmalina) + 3szkl wrzącej wody
1 galaretka w innym smaku (u mnie pomarańcza)
1 banan
3 łyżki jogurtu naturalnego
Sposób przygotowania:
BISZKOPT:
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania
stopniowo dodawać cukier. Dodawać po kolei żółtka, nadal mieszając. Mąki
wymieszać i delikatnie wmieszać na najwolniejszych obrotach miksera do
ciasta. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie
smarować. Wyłożyć ciasto. Włożyć do nagrzanego do 180st piekarnika na
ok. 30min. Gorące ciasto wyjąć i opuścić je w formie z około 60cm na
podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika i wystudzić. Boki biszkoptu
oddzielić od blaszki dopiero jak wystygnie. Przekroić na 2 placki.
Biszkopt upiekłam wieczorem i gdy wystygł przykryłam go lnianą ściereczką na całą noc.
Następnego dnia dopiero przekroiłam go na dwa placki.
Przygotować środkową część. Zagotować 3 szklanki wody, w których rozpuścić dwie galaretki. Gdy będą już zimne dodać jogurt i wstawić do lodówki. Gdy masa będzie już na wpół stężona, dolny blat nasączyć mieszanką pół szkl wody + sok z połowy cytryny. Na to wyłożyć tężejącą galaretkę a na nią drugi biszkoptowy placek. Nasączyć go również wodą z sokiem z cytryną. Wstawić do lodówki. Przygotować trzecią galaretkę. Gdy będzie już tężeć pokroić banana w plasterki i ułożyć na cieście, a na to wyłożyć galaretkę. Włożyć do lodówki do całkowitego stężenia.
Ciasto może sprawiać małe kłopoty w krojeniu. Znaczy to tyle, że środkowa część jeszcze nie stężała na tyle, żeby ciasto podać. Najlepiej zrobić je dzień wcześniej, żeby mieć pewność, że wszystko będzie jak należy.
Ciasto jest niezwykle lekkie, w lecie do środkowej masy dodam truskawki lub maliny.
Seriously?
OdpowiedzUsuńFantastyczne to ciacho, ogromnie mi się podoba. I wierz (albo nie), ale właśnie się do niego uśmiecham :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńzjadłabym zwłaszcza te warstwę ze środka...
pozdrawiam:
rogalik
http://poszukiwaniasmaku.blox.pl/html