W zeszłym tygodniu kupiłam ciasto francuskie i tak do dziś leżało sobie w zamrażalniku. A w lodówce druga połowa mascarpone, od placuszków czekała na swoją kolej. Czysta spontaniczność. Tarta, której dawno nie jadłam, ale właśnie nie krucha bo za dużo robienia, szybki krem i galaretką. Teraz czuć wiosnę :)
Składniki:
1 płat ciasta francuskiego
125g serka mascarpone
200ml kremówki
2 łyżeczki cukru pudru
owoce (1 pomarańcza, 1 banan, kilka mrożonych malin)
galaretka pomarańczowa
Sposób przygotowania:
Formę do tarty nasmarować tłuszczem i obsypać mąką. Wyłożyć ciasto, uprzednio rozmrożone. Z pozostałości można zrobić np rogaliki .Nakłuć widelcem. Wsadzić do nagrzanego do 175stopni piekarnika i piec około 20minut. Ciasto napowietrzy się, trzeba wtedy przekłuć ciasto w kilku miejscach żeby powietrze uciekło, trzeba tylko uważać żeby nie poparzyć się.
Odstawić do całkowitego wystygnięcia. W międzyczasie zrobić galaretkę w połowie wody, potrzebnej do rozpuszczenia i odstawić do wystygnięcia.
Kiedy ciasto i galaretka będą już zimne, zrobić krem. Ubić kremówkę z cukrem pudrem. Wmieszać serek.
Wyłożyć krem na zimne ciasto, rozsmarować. Ułożyć owoce. Najlepiej zrobić zwarty krąg na zewnętrznej linii tak żeby galaretka później nie wyciekła. Delikatnie wylać połowę galaretki na owoce i krem. Wstawić do lodówki. Resztę galaretki również. Poczekać to stężenia. Gdy galaretka stężeje, pokroić ją i ułożyć na cieście.
ta galaretka wygląda super! słońce na talerzu zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńPyszna wiosenna fantazja
OdpowiedzUsuńKrysia
http://codziszjemnasniadanie.tumblr.com/