Nie lubię zwykłych śniadań. Mogę co jakiś czas zjeść na śniadanie kanapki, no ale ile można? Trzeba mieć jakieś urozmaicenie. Takim urozmaiceniem jest dzisiejsze śniadanie. Pewno nie najzdrowsze, ale w taką pogodę jak dzisiaj, trzeba się jakoś pocieszyć.
Zamierzenie było takie, że beza będzie pyszna i chrupiąca. Jest tylko pyszna. Truskawki miałam tak soczyste, puściły tyle soku, że beza zrobiła się pianką. Jest słodko kwaśno. Ja nie wiem, truskawki są czarodziejskie, bo takie świeże są słodziutkie, a poddane temperaturą robią się zdradziecko kwaśne. Ale to nic, pianka była słodka i następnym razem dodam mniej cukru :)
Składniki na 1 porcję:
truskawki - umyte i pokrojone na pół, ilość dowolna, zależy od tego jakie duże mamy naczynko do zapiekania
1 białko
5 płaskich łyżeczek cukru
szczypta soli
Sposób przygotowania:
Piekarnik ustawić na 160st (góra-dół).
Przygotowane truskawki umieścić w naczynku. Białko ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę, pod koniec dodać cukier i chwilę jeszcze ubijać, aż masa będzie lśniąca.
Pianę wyłożyć na truskawki.
Włożyć do piekarnika i piec ok 15min do zrumienienia. Po tym czasie wyłączyć piekarnik i studzić 10min w otwartym piekarniku. Wyjąć i wystudzić do końca.
Ja zjadłam lekko ciepłe i było wyśmienite :)
Ja zjadłam lekko ciepłe i było wyśmienite :)
Musiało być pyszne:)
OdpowiedzUsuńEkstra! Pyszny i prosty deser!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
myszkagotuje.blogspot.com