sobota, 29 września 2012

Wyjazd.

Jutro. Jutro zaczyna się przygoda życia. Studia. W innym mieście, w akademiku!
Żegnam się, mam nadzieję, że tylko na dni kilka, zanim nie wymyślę co i jak z blogowaniem. Niby gotować można wszędzie, ale jak się nie ma piekarnika to zakres gotowanio-pieczenia się zawęża.

Rzeczy mam od zarąbania :P ale mam kochanych rodziców którzy mnie odwożą na to 'wygnanie' :)

Trzymajcie kciuki żebym nie zginęła, żeby dobrze mi się żyło i żebym nie tęskniła :)

Buziaki!

środa, 26 września 2012

Ciasteczko na dobry humor :)

Dzień wyjazdu zbliża się wielkimi krokami. Już w niedzielę. Nowe miejsce, nowi ludzie, całkowicie nowa sytuacja. Poradzę sobie? Coraz bardziej w to wątpię... Ale myślę, że to taki strach przed nieznanym. Jak to mówi mój Tato: 'Najgorsze jest pierwsze 25lat, później się człowiek przyzwyczaja' ;) Mam nadzieję, że mi pójdzie szybciej :)

Oczywiście, jak zawsze mam coś zrobić, żeby zdążyć przed terminem, ja znajduję sto ważnych spraw do zrobienia. Tak jest z tymi ciasteczkami. Walizka czeka, a ja hop do kuchni, wyciągam miskę i sypię co mam pod ręką. Trochę mąki, trochę masła i wyszły ciasteczka.


Składniki na 13szt:
80g mąki
50g zimnego masła
2 łyżki cukru
szczypta soli
żółtko
kropla aromatu waniliowego

lukier
kolorowa posypka


Sposób przygotowania:
Do miski wsypać wszystkie składniki, najpierw suche, a  na końcu żółtko. 
Zagnieść szybko ciasto, uformować kulę i wsadzić do lodówki owinięte w folię na jakieś 20min.
Po tym czasie rozwałkować i wykrawać ciastka.
Piec ok. 12min w temp 180st, do zarumienienia.

Gdy ciastka wystygną, polukrować i ozdobić ;)


wtorek, 18 września 2012

Jesienna tarta trochę inaczej.

Zostały mi niecałe 2 tygodnie na wypiekanie. Później będzie o wiele ciężej, brak piekarnika i te sprawy. Będę musiała pomyśleć co dalej z blogiem, bo nie chcę go zawieszać... Macie jakieś propozycje?

Wczoraj przeglądając blogi, bo miałam syndrom Coś-Bym-Zjadła-Ale-Nie-Wiem-Co, natknęłam się na blogu Kaś na Wiejską Tartę ze śliwkami. Wyglądała bardzo apetycznie, więc dziś z samego rana poleciałam na zakupy po potrzebne produkty. Trochę modyfikacji i wyszła tarta cudo!


Składniki:
Ciasto:
175g mąki pszennej
niecała płaska łyżeczka skórki z cytryny
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
110g zimnego masła
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki kefiru
Nadzienie:
niecałe 500g śliwek, u Kaś węgierki, ja użyłam Prezydenckich bo są większe, wypestkowanych i pokrojonych w plasterki
2 jabłka, obrane, pokrojone w plasterki
50g cukru
1 łyżka mąki
szczypta soli
50g płatków migdałowych
jajko do posmarowania i cukier do obsypania


Sposób przygotowania:
Mąkę posiekać z masłem, cukrem, skórką i solą aż powstaną okruszki. Dodać sok z cytryny i kefir i zagnieść szybko ciasto. Uformować placek, zawinąć w folię i wstawić do lodówki. Ja chłodziłam niecałą godzinę, Kaś zaleca 2h.
Przygotować farsz.  Do śliwek i jabłek dodać resztę składników + większość migdałów. Wymieszać.

Ciasto wałkować na papierze do pieczenia. Rozwałkować na cienko. Przełożyć na blaszkę. Farsz wyłożyć na środek, zostawić ok.5cm marginesu do zawinięcia. Dokładnie zawinąć ciasto nad nadzieniem, posmarować jajkiem i obsypać cukrem. Resztę płatków wysypać na górę nadzienia.

Piec ok 40min w 200st.

Po upieczeniu przesunąć ciasto wraz z papierem na kratkę i zostawić do całkowitego wystygnięcia i odparowania.


piątek, 14 września 2012

Szafranowe muffinki z gruszkami.

Czyli trochę słońca, w te pochmurne dni. Chociaż dziś już się rozpogodziło, to te muffinki na pewno jeszcze powrócą do mojej kuchni, bo wyglądają jak małe słoneczka. Swój piękny kolor zawdzięczają szafranowi, podobno najdroższej przyprawie świata. Ja na całe szczęście, dostałam małą paczuszkę od rodziców z ich podróży do Grecji :)

Nie wiem czy macie tak, że jest jakiś owoc, lub warzywo, którego na surowo nie tkniecie, ale już upieczone/ugotowane/usmażone wsuwacie, aż Wam się uszy trzęsą? Ja tak mam z gruszkami. Po prostu na świeżo nie jestem w stanie ich zjeść. Nie smakują mi. Ale już w cieście, czy z czekoladą, no niebo w gębie. Już raz mogliście się o tym przekonać (KLIK).

Sam przepis na muffinki, pochodzi od niezawodnej Dusi. Dodatkowo, zapraszam Was na konkurs, gdzie możecie wygrać smakowitą torebkę ;) Właśnie tym przepisem mam nadzieję, że uda mi się powalczyć, bo mam dużą chętkę na taką torebkę :)

Teraz zostawiam Was już z przepisem i zdjęciami :)


Składniki:
2szkl mąki
2/3 szkl cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenie
1 łyżeczka szafranu
1 szkl mleka
1 jajko
0.5 szkl oleju
4 gruszki

Sposób przygotowania:
Suche składniki połączyć w jednej misce, mokre w drugiej.
Połączyć wszystkie razem.
Gruszki umyć, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę.
Dorzucić do masy i wymieszać.
Nakładać do 3/4 wysokości papilotek i piec przez 15-20min w temp 200stopni :)


prawda, że piękny kolor? wszystko dzięki szafranowi, który dodatkowo zaostrzył smak muffinek :)


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...