Nareszcie się wypogadza! Cały tydzień padało, wczoraj nawet padał śnieg! Ale dziś już po południu wyszło słońce. Mam nadzieję, że tak już zostanie i będzie tylko cieplej.
Byłam dzisiaj na polowaniu. Podejście drugie i znowu nie wyszło. Nigdzie nie mogę dostać foremki na muffiny. Owszem dzisiaj były ale dziurki były w kształcie misiów, choinek i bałwanków. A ja chcę zwykłe! Najzwyklejsze. Na dziale kuchennym spędziłam dobre pół godziny bo wybierałam foremki. Kupiłam takie na małe tarty :) (tak, tak ochota na tartę mi nie przeszła) oraz zaopatrzyłam się w swój pierwszy wyciskacz do kremu ^^ I tu kieruję podziękowania do głównego sponsora mojej małej działalności kulinarnej - Mojej Mamy :)
Po powrocie ze spaceru z psem, zabrałam się za pieczenie :)
Przeczytała kilka przepisów, ale koniec końców zrobiłam wszystko po swojemu.
Babeczki z kremem (szt.18)
składniki na ciasto:
pół kostki masła
1.5 szkl mąki pszennej
1 jajko
0.25 szkl cukru pudru
odrobina oleju
składniki na krem:
10dag cukru
0.25l mleka
pół kostki masła
1 łyżka mąki pszennej
1.5 łyżki mąki ziemniaczanej
***
owoce do ozdobienia (krem jest mega słodki, jak dla mnie, dlatego proponuję użyć kwaśnych lub mało słodkich owoców)
Sposób przygotowania:
Ciasto:
Zmiksować jajko z cukrem pudrem, w drugiej misce utrzeć masło, dodać mąkę i wymieszać. Zmiksowane jajko+cukier wlać do miski z mąką i masłem i zagnieść ciasto. Dodać trochę oleju. Ciasto powinno mieć konsystencję plasteliny. Foremki wysmarować tłuszczem i oprószyć mąką. Odrywać kulki ciasta i wyklejać foremki. Na końcu porobić dziurki widelcem.
Piec w 180st przez około 7min. Po upieczeniu wyjąc z foremek (uwaga! foremki są bardzo gorące, trzeba poczekać aż lekko przestygną, albo poprosić kogoś niewrażliwych na gorące - podziękowania tu dla Taty!)
Krem:
Odlać pół szklanki mleka, resztę wlać do garnka i gotować na małym ogniu. W szklance rozpuścić mąki i cukier i wlać do mleka, które już prawie będzie się gotować. Mieszać, aż powstanie budyń. Odstawić do ostygnięcia. W garnuszku zmiksować masło i dodawać po trochu do zimnego budyniu - zmiksować wszystko razem.
Gotowy krem przełożyć do szprycy i wyciskać na gotowe babeczki. Na końcu udekorować owocami.
Zajadać - uwaga! bardzo słodkie :)
Ja tam wolałabym z pieczarkami i żółtym serem na ciepło!
OdpowiedzUsuńmoje ulubione, takie na jeden raz :)
OdpowiedzUsuńMiłośniczko francuskiej kuchni, takie babeczki mogłabym zjeść w wielkiej ilości. Pozdrawiam (druga miłośniczka francuskiej kuchni)
OdpowiedzUsuńBlaszkę do muffin proponuję nabyć na Allegro - kupowałam dwa razy i za każdym byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńA tartaletki wyglądają przepysznie :)
Fortuno, będą! będą!
OdpowiedzUsuńSzana, na jeden raz może i nie, ale na dwa jak najbardziej :)
Lo, czekam na więcej przepisów Pierra Herme u Ciebie!
Marta, dziękuję za informację :)