Chociaż nie jest jeszcze bardzo ciepło (max 10st) to bardzo się cieszę, że nie muszę chodzić opatulona długim szalem i odziana w 10 swetrów czy bluz.
Czekam tylko już na jakieś krokusy czy inne małe przyjemności, bo ciągle szaro za oknem.
Od początku lutego za to siedzę w domu i zamiast gotować/piec/malować/dziubać kolczyki czy jakoś inaczej wyżywać się artystycznie, ja choruję. No niestety, ominęła mnie wycieczka w góry. Ale cóż, nie pierwsza, będą inne na które na pewno pojadę zdrowa i w pełni sił.
Po wypisaniu recepty na antybiotyk nr2, postanowiłam zadbać o witaminki i zrobiłam sobie koktajl. Znaczy miał to być koktajl ale zapomniałam, że w ubiegłe lato zepsułam końcówkę od miksera. Ale trzeba sobie radzić. Koktajl jest bardzo prosty w przygotowaniu i dodaje energii :) a jako, że zima jeszcze ciągle jest obecna w kalendarzu to sypnęłam cynamonem, a co!
Składniki: (na szklankę)
1 dojrzały banan
szklanka mleka
1 łyżeczka cynamonu
<w zależności od tego jaki banan jest słodki można dosypać cukru>
Przygotowanie:
Gdy mamy zepsuty mikser, banana rozgnieść widelcem.
Dolać mleka, wymieszać. Dosypać cynamon i cukier.
Przelać do szklaneczki.
Pić i się rozkoszować witaminkami ;)
Dlaczego nie mogę spełniać marzeń? Wszystko musi stanąć mi na przeszkodzie. A miało być tak pięknie.
Muszę poćwiczyć robienie zdjęć ;)
to mój ulubiony koktajl:) nigdy jednak nie robiłam go z cynamonem:) warto spróbować;)
OdpowiedzUsuńzdrowiej tam szybciutko!
J.
Po nocy bez zmrużenia oka mam pragnienie na ten koktajl. Jak tylko otworzą zieleniak, to biegnę po banana! ;)
OdpowiedzUsuń