Te jagodzianki w sumie tak łatwo nie miały, bo moje pierwsze pójście do sklepu skończyło się tylko smutną miną jak zobaczyłam cenę 5zł/10dag. Ale, w podejściu numer dwa zobaczyłam drugi koszyk z jagodami i ceną 15zł/kg. Tamte, to były borówki amerykańskie. Po ile u Was są jagódki? Oj, ile bym dała, żeby mieć pod ręką las ;)
Ps. Przepraszam, za jakość zdjęć, ale Brat pojechał na wakacje i zabrał lepszy aparat.
Składniki:
Ciasto:
300ml letniego mleka
60g masła
100g cukru
0.5 łyżeczki soli
2 jajka
560g mąki (ja dałam ok. 500g zwykłej mąki pszennej i resztę mąki pp)
20g świeżych drożdży
Masa serowa:
400g twarogu półtłustego
2 łyżki masła w temp. pokojowej
2 żółtka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
5 łyżek cukru z wanilią
Ponadto:
400g jagód
Sposób przygotowania:
Najpierw zrobić zaczyn. Do miseczki wkruszyć drożdże, zalać mlekiem i wsypać 2łyżki cukru i 2 łyżki mąki.
Odstawić do wyrośnięcia.
Do dużej miski wsypać suche składniki i wymieszać. Kolejno jajka i masło a na końcu zaczyn. Wyrobić elastyczne ciasto, w razie potrzeby dosypać mąki. Uformować kulę z ciasta i przykryć ściereczką. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 1h-1.5h.
W tym czasie można zrobić masę serową.
W miseczce rozgnieść dokładnie twaróg, dodać resztę składników i dokładnie wymieszać.
Gdy ciasto wyrośnie rozwałkować je na kwadrat ok. 45x45cm i przekroić na 2 prostokąty. Każdy z prostokątów po połowie wzdłuż smarujemy serkiem i posypujemy obficie jagodami i przykrywamy resztą ciasta. Przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i kroimy ostrym nożem na małe bułeczki. Odstawiamy jeszcze na ok. 15min do wyrośnięcia.
Pieczemy 25-30min w temp. 200st na grzałce góra-dół. Gdyby bułeczki się za bardzo zrumieniły można zmniejszyć temp.
Jeszcze ciepłe lukrujemy (szklanka cukru wody+2łyżki wrzątku)